W dobie noworocznych postanowień postanowiłam porozmawiać o treningu idealnym dla kobiet z Karoliną Ciurka-Baster – trenerką z wieloletnim doświadczeniem, wśród swoich klientów zwaną „killerką”. Karolina oprócz spełniania się w roli trenera personalnego, specjalizującego się w treningu funkcjonalnym, jest również założycielką Fundacji TRENUJĘ-POMAGAM, która poprzez promowanie aktywności fizycznej pomaga dzieciom i potrzebującym.
Justyna Wisła: Witaj! Pierwsze pytanie, od razu wprost, to to najczęściej pojawiające się wśród Internautów: dlaczego kobieta powinna iść do fitness klubu, gdzie musi płacić za karnet, skoro może sama i za darmo ćwiczyć w domowym zaciszu przed komputerem?
Karolina Ciurka-Baster: Dużym plusem jest to, że w fitness klubie klientka może skorzystać z pomocy trenera personalnego, który podczas treningu , zagwarantuje jej indywidualne podejście, a ćwiczenia będą optymalnnie dostosowane do jej możliwości. Ponadto trener sprawdzi technikę wykonywanych ćwiczeń, dzięki czemu ryzyko kontuzji będzie dużo mniejsze. Należy pamiętać, że jeden trening nie jest dla wszystkich. Ważne jest podejście indywidualne oraz dopasowanie treningu stricte pod daną osobę – zarówno pod względem jej kondycji, stanu zdrowia czy wytrenowania. Często trenując przed komputerem technika wykonywanych ćwiczeń jest daleka od właściwej, a stąd już o krok do kontuzji. Kontuzja wymaga fizjoterapeutycznego podejścia, a to kosztuje sporo, więc nici z naszych chęci oszczędzenia. Lepiej wykupić treningi u dobrego trenera personalnego i do kontuzji nie dopuścić.
JW: Wspomniałaś o trenerze personalnym. Kto to w ogóle jest? Co jest jego zadaniem?
KC-B: Trener personalny to osoba, która ma zapewnić indywidualne podejście do klienta. Jego wiedza nie tyczy się tylko siłowni, ale i innych dziedzin sportowych – dietetyki, fizjoterapii, anatomii ludzkiego ciała. Jego zadaniem jest, jak sama nazwa wskazuje, spersonalizowanie treningu. Oznacza to, że jeżeli dany klient skarży się na dolegliwości np. kolan to zdaniem trenera personalnego jest dostosowanie odpowiedniego treningu do stanu zdrowia klienta oraz zasugerowanie odpowiedniej formy fizjoterapii. Co więcej, praca dobrego trenera personalnego nie powinna ograniczać się tylko do czasu treningu. Trener personalny powinien również interesować się swoim klientem poza ramami fitness klubu. Ważnym aspektem w każdym sporcie jest kwestia motywacji. Poranne smsy motywujące do wstania na trening, rozmowy sprawdzające klienta, wsparcie w kryzysowych momentach, krzepiące hasła – to elementy budowania motywacji leżące w gestii trenera personalnego. Czyli nie tylko 60 min. na siłowni, ale wybieganie poza jej obszar, tak aby wymarzony cel, z jakim klient przyszedł na trening, stawał się coraz bliższy zrealizowaniu.
JW: No dobrze, wiemy już, że najlepiej trenować z trenerem personalnym, ale jak poznać takiego „dobrego” trenera?
KC-B: Najlepszą formą zarówno reklamy, jak i pewności dobrze wykonywanych usług jest „poczta pantoflowa”, czyli trener z polecenia. Jeśli jednak nikt z naszych znajomych nigdy nie korzystał z opieki trenerskiej, wówczas jesteśmy zdani sami na siebie. Szukając dobrego trenera koniecznie musimy sprawdzić jego kwalifikacje, czy ukończył odpowiednie kursy, czy ciągle się szkoli i podnosi swoje kompetencje. Warto też wybrać się na pierwszy trening, który najczęściej jest darmowy i „wyczuć daną osobę”. Ważnym jest, aby zbudować ze swoim trenerem dobre relacje – powinien być on empatyczny, kompetentny, motywujący, ale nie stresujący dla klienta.
JW: Właśnie, motywacja – czyli to czym emanujemy na początku stycznia bądź wieczorem każdego dnia, powtarzając „od jutra”. Jak jednak sprawić aby owe „od jutra” się w ogóle rozpoczęło i przerwało? Gdzie szukać motywacji?
KC-B: Oczywiście największą motywacją powinna być chęć poprawy naszego stanu zdrowia, ale, jak pewnie każdy wie, to z reguły nasz wygląd zewnętrzny popycha nas w kierunku podjęcia aktywności fizycznej. Każdą osobę motywuje całkiem coś innego. Często są to teksty motywacyjne, coraz częściej pojawiające się w Internecie czy na ścianach fitness klubów. Równie motywujące są zdjęcia wytrenowanych osób, czy popularne foto-porównania „before and after” (czyli zdjęcia przed i po diecie/serii treningów). Dobrym pomysłem jest rozpoczęcie aktywności fizycznej wraz z koleżanką/kolegą – wówczas obie osoby motywują się nawzajem, a w momentach kryzysu „wyciągają” na trening.
JW: A jaki ten trening powinien być? Większość kobiet boi się umięśnionej, męskiej sylwetki – jak i co ćwiczyć? Mówiąc sportowym slangiem: odwieczny dylemat siłka vs cardio?
KC-B: Kobiety zdecydowanie nie powinny bać się treningu siłowego. To on pozwala zbudować tkankę mięśniową, która to właśnie spala nasz niechciany tłuszczyk. Zwiększanie zawartości tkanki mięśniowej zawsze idzie w parze ze zmniejszaniem zawartości tkanki tłuszczowej. Im większa zawartość tkanki mięśniowej w organizmie, tym większa podstawowa przemiana materii organizmu. Oznacza to, że wówczas osoba, która ma np. 20% tkanki tłuszczowej w organizmie spali więcej kalorii, nawet tylko siedząc, niż osoba, w której zawartość tej tkanki jest na poziomie 25%. Jak widać trening siłowy to same plusy. Optymalnym jest trenowanie 3 razy w tygodniu z obciążeniem, natomiast 20 min. treningu cardio (bieganie/rowerek/orbit rek) wykonywać zaraz po treningu siłowym bądź w inny dzień, wówczas powyżej 40 min. Ponadto kobiety, nie uprawiające zaawansowanej kulturystyki, zdecydowanie nie powinny bać się osiągnięcia męskiej sylwetki, ponieważ ich fizjologia i układ hormonalny nie dopuszczą do tego. Damski organizm zawiera dużo mniej testosteronu niż męski, a to właśnie ten hormon odpowiedzialny jest za budowanie dużej masy mięśniowej.
JW: Już ostatnie pytanie – czym więc trening kobiet powinien się różnić od treningu dla mężczyzn?
KC-B: Na pewno obciążeniem! Trening kobiecy skupia się z reguły na większej liczbie powtórzeń, ale z mniejszym obciążeniem. Mężczyźni są bardziej wytrzymali siłowo, a ich celem często jest rozbudowanie mięśni klatki piersiowej. Kobiety natomiast marzą o pięknym brzuchu, udach i pośladkach. Na zajęciach grupowych często da się widzieć różnice pomiędzy zdolnościami treningowymi kobiet a mężczyzn – mężczyźni są silniejsi, ale to kobiety są bardziej wytrzymałe i przede wszystkim skoordynowane. Ważną kwestią jest również trening kobiet w czasie ciąży. Należy pamiętać, iż jeśli przyszła mama nie miała wcześniej nic do czynienia za sportem to w pierwszym trymestrze ciąży tej przygody zaczynać nie powinna. Zadaniem treningu w ciąży jest przede wszystkim, możliwie jak najlepsze, podtrzymanie wcześniej wyrobionej formy, a co za tym idzie – szybszy powrót do niej po urodzeniu dziecka. Tu ponownie wspomnę ogromną rolę trenera personalnego i indywidualnego podejścia do klienta, a właściwie w tym wypadku dwóch klientów w jednym.
JW: Karolino, dziękuję Ci bardzo za wyjaśnienie ważnych kwestii treningowych. Mam nadzieję, że praca trenera personalnego będzie zawsze doceniana, tak aby osoby, szczególnie początkujące, nie przysporzyły sobie treningiem więcej szkód niż pożytku.
KC-B: Dziękuję również i zapraszam na treningi 🙂
Zajrzyj też tutaj: http://trenujepomagam.pl/
Z Panią Karoliną Baster-Ciurka rozmawiała współpracująca z portalem 5 kroków do zdrowia Justyna Wisła – dietetyk z pasji i wykształcenia, Ślązaczka od zawsze wierna sercem Krakowowi, fascynatka samotnych podróży w nieznane miejsca, uzależniona od sportu, hedonistyczna kucharka. Gorąco zapraszamy do śledzenia strony Pani Justyny www.poplynzwisla.com. Dawka pozytywnej energii gwarantowana! 🙂
Źródło zdjęć: archiwum prywatne Pani Karoliny Baster-Ciurka, pl123.rf