Stojąc na straży zdrowia uczniów Minister Zdrowia określił wymagania, które od 1 września 2015 roku spełniać muszą produkty spożywcze dostępne w szkolnych sklepikach i stołówkach. Twórcy rozporządzenia wzięli sobie do serca znane powiedzenie „czego Jaś się nie nauczy, Jan nie będzie umiał” i opracowując wytyczne dla placówek oświatowych wzięli sobie za punkt honoru wyrobienie w młodych ludziach pozytywnych nawyków żywieniowych. Ze szkolnych sklepików zniknęły zatem fast-foody, chipsy, słodycze i napoje gazowane, ustępując miejsca zdrowym przekąskom, warzywom, owocom i wodzie mineralnej. Duże ograniczenia nałożono również na szkolne i przedszkolne stołówki. Od 1 września serwowane w nich dania muszą być przygotowane we właściwy sposób i z wartościowych produktów. Instytucją odpowiedzialną za kontrolę przestrzegania rozporządzenia jest Państwowa Inspekcja Sanitarna.
Tak zwane „rozporządzenie sklepikowe” budzi wiele kontrowersji szczególnie wśród ajentów sklepików szkolnych i osób odpowiedzialnych za organizację żywienia zbiorowego w placówkach oświatowych. Często pada pytanie „po co to wszystko?” Odpowiedź jest oczywista, jeżeli dzisiaj nie nauczymy dzieci zasad zdrowej diety, za kilkanaście lat borykać będziemy się z problemem otyłości i chorobami dietozależnymi. Czy chcemy być społeczeństwem chorych i otyłych ludzi? Jeżeli nie, właściwy czas na działanie jest właśnie teraz.
Zawsze najtrudniej jest zacząć. Wyrzeczenie się słodyczy czy też ograniczenie używania soli wiąże się z pewnymi przejściowymi problemami, wynikającymi ze zmiany dotychczasowych nawyków żywieniowych. Łatwiej podjąć to wyzwanie i wytrwać w nim, wiedząc że przyświeca mu właściwy cel. Najważniejsza jest jednak konsekwencja. Stąd nasz apel do rodziców – pomóżcie swojemu dziecku w wyrobieniu właściwych nawyków żywieniowych! Jak nikomu na świecie zależy wam na dobru waszego dziecka, więc nikt nie zrobi tego lepiej niż wy. Przedszkole i szkoła z pewnością w tym pomogą, lecz jeżeli w rodzinnym domu zabraknie zrozumienia i wsparcia dla idei zdrowego odżywiania, żadne działania nie odniosą pożądanego skutku. Poświęćcie więc więcej czasu na przygotowanie rano kanapek do szkoły. Niech będą kolorowe, zdrowe i apetyczne. Kilka pomysłów na pyszne drugie śniadania możecie znaleźć tu. Wiele dzieci zalicza się do grona niejadków. Jeżeli jesteście rodzicami jednego z nich, postarajcie się oprzeć pokusie i nie pakujcie maluchowi do tornistra batoników czy czipsów z myślą „lepiej żeby zjadło cokolwiek”. Rozwijający się organizm potrzebuje pełnowartościowych posiłków, których nie da się zastąpić przekąskami pełnymi pustych kalorii. Kilka sposobów na małych niejadków podsuwaliśmy wam w tym artykule.
Najwięcej wątpliwości zarówno w rodzicach, jak i uczniach budzi kwestia tego, czy w szkolnym sklepiku w razie napadu głodu będzie można zjeść coś pożywnego. Z niektórych relacji wynika, że uczeń na terenie szkoły nie może zaopatrzyć się w nic poza wodą mineralną i jabłkami. Aby rozwiać te i inne wątpliwości przygotowaliśmy tabele z zestawieniem produktów, które zgodnie z Rozporządzeniem, sprzedawać można w sklepikach szkolnych. Wśród nich są kanapki, sałatki i surówki, produkty zbożowe, warzywa, owoce i różnego rodzaju napoje, w tym koktajle i soki. Szczegółowe wymagania dotyczące produktów, które znajdować się mogą w asortymencie szkolnych sklepików zamieściliśmy poniżej.
Źródła ilustracji: opracowania własne WSSE w Krakowie, http://pl.123rf.com/